Piękny monolog, pieśń, wyznanie Maryi. Uwierzyła na zawsze. Bez wahania.
Po rozmowie obu kobiet w poprzedniej Ewangelii, czytam wspaniałe, natchnione słowa Matki Bożej. Jest w nich hołd i zawierzenie. Uwielbienie i oddanie. Maryja nie mówi tylko o sobie, mówi o wszelkich czynach Panach. I TO jest dla mnie wskazówką.
Bo nie mogę wciąż myśleć o sobie. Powinien pamiętać także o innych. To mi jest potrzebny spokój i wytchnienie, ale będzie to niemożliwe, nierealne, jeżeli nie dostrzegę, co dzieje się w sercach innych. Na początek TYCH NAJBLIŻSZYCH.
Panie bądź ze mną i we mnie. Obok i wprost. Za i przed. W i przy. Twoja miłość jest dla mnie drogowskazem, napomnieniem, MIŁOSIERDZIEM.
Ty Wielkie Rzeczy Czynisz.
Łk 1, 46-56
W owym czasie Maryja rzekła:
"Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy,
oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu,
a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami,
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki".
Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
dobrze jest mysleć o innych, a nie o sobie, bo wtedy się zapomina o własnych problemach.
OdpowiedzUsuń..cudnie dobrałeś zdjęcie do swoich słów...jakoś tak zobaczyłam........dusza Twoja radośnie wolnością się zachłysnęła....;):).....
OdpowiedzUsuńEmmo - staram się...
OdpowiedzUsuńMaju - jak wyżej:) i czasami mi się udaję:)