31.12.2009

piątek, 1 stycznia



Panie, taki wiele się zaczyna, tak wiele kończy. Ty dostałeś imię, ja chcę nową twarz. Twarz bez maski.
Imię wskazane w Piśmie, wcześniej wybrane przez Ojca. Pasterze dowiedzieli się o cudzie Twoich narodzin, świat się dowiedział. Poznał imię Mesjasza. Świat, który do tej pory miał zamknięte oczy i serca.
Jeżeli moja pycha i zagubienie nie pozwalały do tej pory dopuścić Ciebie do mnie, to chcę by wreszcie stało się inaczej. Niech symboliczną cezurą będzie ten Nowy Rok. Chcę przestać wierzyć w gusła i przesądy, które stworzyłem dla własnych potrzeb. Chcę wierzyć tylko w Ciebie.
W Twoim imieniu miłość i ukojenie. W Tobie droga ku lepszemu, dobremu.
Dziękuję Jezu, że stałeś się moim przewodnikiem. Że Tobie zawierzyłem.


Łk 2, 16-21

Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.
Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.


3 komentarze:

  1. Ale Ty już masz twarz. Bez maski. T, która nosiłeś opadła, gdy zacząłeś CHCIEĆ być inny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje słowa to piękna modlitwa. Pozdrawiam z ostatnimi chwilami starego roku! Żeby nam nie zabrakło odwagi w wierze! Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń