31.03.2011

czwartek, 31 marca


Jestem z Tobą, a Ty obok mnie.
Ale czy nie jestem wciąż zbyt rozdwojony, podzielony, osobny, rozproszony? Niemy, głuchy?
Czy taki człowiek – jak ja – może być Twoim uczniem?

Jezus z płonącymi oczami
w twarzy spalonej miłością
nie poprzestaje na lekkim dotknięciu uszu

uzdrawiając ślepego od urodzenia
ściska oburącz mu głowę
ciemny gorzki owoc

(uzdrowienie głuchego, Janusz St. Pasierb)


Łk 11, 14-23

Jezus wyrzucał złego ducha, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: "Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy". Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie rozdarte pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam przeciw sobie wewnętrznie jest rozdwojony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza".

30.03.2011

środa, 30 marca


Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem (J 6,63b)
A wszystko jest między słowami.

słowo
ciepłe jak bliskość
chłodne jak blizna

ciągle na nowo
każde spotkanie to rana
każde wspomnienie to blizna

(bliźni, Janusz St. Pasierb)


Mt 5, 17-19

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejsze, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim".

29.03.2011

wtorek, 29 marca


Przebaczyć, a zrozumieć?

Dzwoniłem
pisałem
nie spałem

daremnie

bo mnie zapomniałeś
nie rozpoznałeś
odrzuciłeś
a za oknem
dzieci śmieją się
z naszych okularów

(napisany dla Przyjaciela)


Mt 18, 21-35

Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?"
Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, i tak dług oddać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: «Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam». Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: «Oddaj, coś winien!» Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: «Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie». On jednak nie chciał, lecz odszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.
Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: «Sługo niegodziwy, darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swym współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?» I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda.
Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu".

28.03.2011

poniedziałek, 28 marca


Jesteś dla wszystkich, ale czy wszyscy Ciebie chcą, rozumieją?

kto go nam ogłosi
anioł? nosorożec?
może spiker który urwie w pół słowa
pogodzimy się wszyscy na te pół minuty
ostatnie z tego co nasze
umrze niedowierzanie

(koniec, Janusz St. Pasierb)


Łk 4, 24-30

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: "Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie.
Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman".
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się.

27.03.2011

niedziela, 27 marca


Prosić każdego, ale czy każdy wysłucha? Pić wodę życia, nie zachłystując się, nie roniąc ani kropli. Smakować i rozkoszować się w prawdzie. Zaufać Zbawicielowi. Wykorzystać daną szansę.

nie czekaj
na życie

spłoszony ptak
szaleje w klatce żeber
drapie
chce się uwolnić
od ciebie

życie
twoje jedyne życie
już jest

na chwilę

(carpe diem, Janusz. St. Pasierb)




J 4, 5-42

Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które Jakub dał synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny.
Nadeszła tam kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: "Daj Mi pić". Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: "Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?" Żydzi bowiem nie utrzymują stosunków z Samarytanami. Jezus odpowiedział jej na to: "O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby Ci wody żywej".
Powiedziała do Niego kobieta: "Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie, i jego bydło?" W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: "Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu".
Rzekła do Niego kobieta: "Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać". A On jej odpowiedział: "Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj". A kobieta odrzekła Mu na to: "Nie mam męża". Rzekł do niej Jezus: "Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem: To powiedziałaś zgodnie z prawdą".
Rzekła do Niego kobieta: "Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga". Odpowiedział jej Jezus: "Wierz Mi, niewiasto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, i takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie".
Rzekła do Niego kobieta: "Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko". Powiedział do niej Jezus: "Jestem Nim Ja, który z tobą mówię".
Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: "Czego od niej chcesz?" lub "Czemu z nią rozmawiasz?" Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: "Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?" Wyszli z miasta i szli do Niego.
Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: "Rabbi, jedz!" On im rzekł: "Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie". Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: "Czyż Mu kto przyniósł coś do jedzenia?" Powiedział im Jezus: "Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. Czyż nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa? Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli".
Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: "Powiedział mi wszystko, co uczyniłam". Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, a do tej kobiety mówili: "Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata".

26.03.2011

sobota, 26 marca


To ja?

skąd we mnie ten drugi
bardziej niezwykły niż jego młodszy brat
który tak bardzo chciał być jedynakiem
lepiej że jest ich dwóch
ma kto powiedzieć daj mi moją część
gdyby był jeden z kim by wyszedł w pola
kto by niósł snopek a kto białe jagnię
nie dziwię się ciemnemu jest koloru ziemi
ale skąd się wziął jasny
skąd ten Abel we mnie

(skąd, Janusz St. Pasierb)



Łk 15, 1-3. 11-32

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników». Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem».
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego».
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę».
Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się»".

25.03.2011

Zwiastowanie Pańskie


DZIĘKUJĘ, że jesteś Panie. Dziękuję Twojej Matce i Ojcu.
Dziękuję – szczególnie dzisiaj!

A gdyby anioł zaspał
albo pomylił drogi
spadł w inny obłok
zapomniał imienia

a gdyby anioł
hulaka
w knajpie diabelskiej
zdradził tajemnicę

a gdyby anioł
zakochał się
w Pani

a gdyby Ona?

Ona nigdy nie gdybała

(mój wiersz w Zwiastowanie Pańskie napisany)


Łk 1, 26-38

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca".
Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" Anioł jej odpowiedział: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna, i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego".
Na to rzekła Maryja: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa". Wtedy odszedł od Niej anioł.

24.03.2011

czwartek, 24 marca


Nawrócić się za życia, bo potem będzie to – po prostu – niemożliwe. Zrozumieć dziś, a nie jutro.
Zauważać innych, nie wciąż tylko siebie.

przechodzą przechodzą
ile kilometrów za nimi
ile mają jeszcze przed sobą
pewnie obejdą ziemię kilkakrotnie
zanim usiądą i będą widzami
bardziej podziwu głodni czy litości
tacy piękni tacy zmęczeni
tacy śmieszni i tacy wyniośli
czym jest właściwie ich pochód
defiladą drogą krzyżową?
idą maszerują wytrwale
dookoła świata dookoła życia
dookoła innych dookoła siebie
dookoła rany otwartej w ciemności
niestrudzenie niestrudzenie

(przechodzący, Janusz St. Pasierb)


Łk 16, 19-31

Jezus powiedział do faryzeuszów: "Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz, i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: «Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu».
Lecz Abraham odrzekł: «Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać».
Tamten rzekł: «Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki».
Lecz Abraham odparł: «Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają». «Nie, ojcze Abrahamie, odrzekł tamten, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą». Odpowiedział mu: «Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą»".

23.03.2011

środa, 23 marca


Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie waszym niewolnikiem.
Biorę TE słowa i staram się Je pokornie zrozumieć.

jestem zagubiony
jak mnie odnajdziesz Boże
w świecie i we mnie

+

blizny zostały
wszystko było naprawdę
dotknij policzka

(Janusz St. Pasierb)


Mt 20, 17-28

Mając udać się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie".
Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i upadając Mu do nóg o coś Go prosiła. On ją zapytał: "Czego pragniesz?" Rzekła Mu: "Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Odpowiadając Jezus rzekł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy".
On rzekł do nich: "Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował". Gdy dziesięciu to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie waszym niewolnikiem. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu".

22.03.2011

wtorek, 22 marca


Obłuda i pycha zżera mnie od środka. Czuję się pusty, a zarazem ciężki i czekam tylko, gdy pęknę jak balon. Jak głupiec, który widzi, a jest ślepy. Dotyka, a nic nie czuje. Mówi, a nikt go nie słyszy. Słucha, a niczego nie rozumie.

jak my kiedyś umrzemy
skoro ciągle
łatwiej przychodzi nam
opuścić Boga niż życie

(jak to będzie, Janusz St. Pasierb)


Mt 23, 1-12

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.
Wy zaś nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten, który jest w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo tylko jeden jest wasz Mistrz, Chrystus.
Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".

21.03.2011

poniedziałek, 21 marca


Gdybym przestał wierzyć w Boga, słowa Ewangelii uznałbym za zlepek haseł, usłyszanych w radiu.
Ale nie przestałem, dlatego uwodzi mnie TA obietnica.

w ten dzień zostaną zgładzeni fałszywi prorocy
lecz i prawdziwi poczną wypierać się prawdy
-jesteśmy rolnikami nikt nie był prorokiem-
będą powtarzać pokazując dłonie

jak jednak można wytłumaczyć rany
-cóż to za rany masz na swoim ciele-
jak wytłumaczyć rany
jak wyjaśnić piętna

a miecz tymczasem uderza
i rozpraszają się owce

(w ten dzień, Janusz St. Pasierb)


Łk 6, 36-38

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".

20.03.2011

niedziela, 20 marca


Światło. Światło Pana. Światło przemienienia. Nie mogę się Go lękać.
Widzę ciemność i często wybieram noc jako stan ducha. Sam w ciemności drżę ze strachu, ale ciemność nie ujawnia moich grzechów. Nic nie widać, niewiele słychać. A w świetle? W świetle wszystko wyraźne, że aż przeraża. Światło ujawnia, ciemność przechowuje.
A światło Pana. Ono ułatwia, ale jakże jest trudne do zniesienia, jakże niepojęte.
Czy łatwo żyć w ciemności? Nie, w ciemności łatwiej o oszustwo, kłamstwo, cynizm, manipulacje.
Czy trudno żyć w świetle. Tak, trzeba odrzucić dumę, przyznać się do kalectwa.
Ale kiedy jest większy strach? W bezkresie nocy, czy pełni dnia? Zawsze boję się dnia, często boję się nocy.
Nieuczciwość własnych wyborów, nieuczciwość wobec siebie, nieuczciwość wobec innych to ona doprowadziła mnie do stanu, że łatwiej mi w ciemności. W świetle musiałbym się wysilić, pracować nad sobą, odrzucić dumę, nabierając pokory.
A jednak wierzę w przemienienie. Wierzę w światło.


Mt 17, 1-9

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno. Tam przemienił się wobec nich: Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: "Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza".
Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie". Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: "Wstańcie, nie lękajcie się". Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: "Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie".

19.03.2011

sobota, 19 marca


Czy widzimy kroki naszych dzieci, czy dostrzegamy boski ślad?
Rodzice nie zrozumieli Jezusa, a czy ja pojmuję postępowanie Jego Ojca?

Kiedy się starasz zapomnieć
pamięta

kiedy nie możesz zasnąć
czeka aż się obudzisz

kiedy nie myślisz wracać
wygląda ciebie

kiedy nie widzisz wyjścia
każe otwierać wrota

kiedy umierasz z głodu
poleca nakrywać stoły

kiedy się kulisz w łachmanie
wybiera dla ciebie szatę

gdy mówisz wstanę i pójdę
rusza naprzeciw

gdy trzesz oczy jak suche kamienie
płacze nad tobą

kiedy nie śmiesz wyciągnąć ręki
oplatają cię jego ramiona

gdy twój brat wspomni żeś odszedł
odpowie że właśnie wróciłeś

(przypowieść o Ojcu, Janusz St. Pasierb)


Łk 2, 41-51a

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.

18.03.2011

piątek, 18 marca


Nie gniewam się i niech oni gniew porzucą.
Proszę.

starczy jeden liść
jeśli ma kształt serca

(***, Janusz St. Pasierb)


Mt 5, 20-26

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz".

17.03.2011

czwartek, 17 marca


Szukałem, nie znalazłem. Pukałem, głucho. Prosiłem i proszę.
Źle szukałem, w złe drzwi pukałem? Moje prośby to żale i lament? Moje prośby nic nie znaczą?
Czyniłem źle i zło dostałem. Czyniłem byle jak i byle co dostałem. Zrobiłem COŚ dobrego? Kiedy? Ktoś pamięta?


czy słowo
jest tu ciągle nasieniem
i śpi pod ziemią
przywalone ciężkim kamieniem?

(***, Janusz St. Pasierb)


Mt 7, 7-12

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy".

16.03.2011

środa, 16 marca


Znaki, ślady, KRZYK.

gdyby nie rana w boku
skądże byś wiedział

gdyby nie ciemność wokół
kogo byś widział

gdyby nie cisza głucha
po co byś wołał

gdyby nie blizna na sercu
jak byś pamiętał

(gdyby, Janusz St. Pasierb)


Łk 11, 29-32

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".

15.03.2011

wtorek, 15 marca


Panie, nucz mnie modlitwy. Podpowiedz co mam uczynić, aby do reszty się nie zatracić.
Kilka lat temu siedząc na parapecie okna, na dziewiątym piętrze rozważałem skok w śmierć lub w życie. Wybrałem życie. Nie żałuję tej decyzji. Bo – o paradoksie – kocham żyć, ale nie potrafię.
Dzisiaj – w tak złym dniu dla mnie – (Ty, Panie wiesz co się stało) szukam ukojenia i go nie odnajduję. Szukam spokoju, a wrzask rozrywa moją głowę. Ojcze mój, bądź ze mną. Wciąż ufam Ci, Jezu.


Mt 6, 7-15

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:

Ojcze nasz, któryś jest w niebie:
święć się imię Twoje,
przyjdź królestwo Twoje,
bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom;
i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie,
ale nas zbaw ode złego.

Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień".

14.03.2011

poniedziałek, 14 marca


Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie - WZRUSZAJĄ mnie te słowa. Czynię Je poezją, po proza życia jest okrutna.

fortuna
toczy się kołem
tortur

(***, Janusz St. Pasierb)


Mt 25, 31-46

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».
Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?» A Król im odpowie: «Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili».
Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».
Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?» Wtedy im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili». I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".

13.03.2011

niedziela, 13 marca


Brakuje mi własnych słów. Są zbyt kalekie. Pomagają mi duchy, dobre duchy i ich słowa. Słowa, które pochodzą z ust Bożych.

demon z mieczem ognistym
pilnuje raju który w dalszym ciągu istnieje
dokąd próbujesz wrócić
wyrok jest niepodważalny
anioł mógłby okazać litość
diabeł jest pewniejszy
i ma osobiste powody
spoza jego tęczowych skrzydeł
widać wierzchołki drzew
czasem wiatr przynosi zapach mirtu

okrągłe słońce raju
widziane przez płomień miecza
drży

(u wrót, Janusz St. Pasierb)


Mt 4, 1-11

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód.
Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem". Lecz On mu odparł: "Napisane jest: «Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych»".
Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół; jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień»". Odrzekł mu Jezus: "Ale jest napisane także: «Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego»".
Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". Na to odrzekł mu Jezus: "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»". Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

12.03.2011

sobota, 12 marca


Czy przyszedłeś dla mnie, Panie?

nie oddziela mnie od świata
gruby mur czy cienka ściana
tylko ogień

nie odróżnia mnie od rzeczy
oddech ani serca bicie
tylko ogień

nie zbliża mnie do człowieka
jego moja krew i ciało
tylko ogień

i z Bogiem mnie nie połączy
obłok chłodny czy powietrze
tylko ogień

(przez ogień, Janusz St. Pasierb)


Łk 5, 27-32

Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną". On zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim.
Potem Lewi sprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników".

11.03.2011

piątek, 11 marca


Chciałbym umieć z Tobą świętować, z Tobą śmiać się i z Tobą płakać. Współistnieć, współpracować.

Ojciec pisał rylcem na tablicy z głazów
Syn pisał palcem na kurzu po ziemi
Duch Święty pisał płomieniem na wietrze

moje nieszczere serce stuka
to samo słowo

Miłość

(to samo słowo, Janusz St. Pasierb)


Mt 9, 14-15

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: "Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?"
Jezus im rzekł: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć".

10.03.2011

czwartek, 10 marca


Jestem zbyt słaby. Krnąbrny i zły. Nie potrafię unieść swojego krzyża. Nie umiem iść po Twoich śladach. Wciąż skręcam, zakręcam, wywracam się.
Odnajduję Ciebie i siebie w poezji Pasierba, Wojtyły, Kamieńskiej i wielu innych. Chętnie sięgam po Tischnera i kilku ulubionych filozofów. Sięgam po ich słowa i wskazówki. Samo Pismo nie wystarcza. Szukam wytłumaczenia i zrozumienia. Ale w tym szukaniu nie ma metody, jest tylko zdobywanie wiedzy. A metoda na siebie, na zmianę wciąż tkwi we mnie, a ja jej nie potrafię rozwikłać.
Sięgam po Pismo nie w nadziei na cud, ale w nadziei na przełamanie. Wewnętrzne.
Bycie u Twojego boku polega na CZYMŚ więcej. Ja jestem zbyt słaby. Niesłowny, kłamliwy, cyniczny. Tak nie wygląda Twój uczeń.
Mam zły okres (jak zwykle) i bliżej mi do dezercji, niż do zostania ochotnikiem. Bliżej do rezygnacji, niż szykowania się do boju.
Zaczął się Wielki Post. I co? Czy to coś dla mnie znaczy i jak znaczy?
Jezu, wspomni o mnie w swoim Niebie.


Łk 9, 22-25

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie".
Potem mówił do wszystkich: "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?"

9.03.2011

środa, 9 marca


...

ŻYCIE jest opowieścią idioty, pełne wrzasku i krzyku, lecz nic nie znaczącą”. Z „Makbeta.

Pamiętaj że proch

popiół umarłej rośliny
popiół z palmy zielonej
popiół z chwały szumiącej

że proch

popiół z książki
popiół z miasta
popiół ze świata

pamiętaj człowiecze

popiół z ciała
popiół z mózgu
popiół z uśmiechu

pamiętaj

jeśliś uczniem Jezusa
który przyniósł na ziemię
ogień pamiętaj

musisz się spalić

(Popielec, Janusz St. Pasierb)


Mt 6, 1-6. 16-18

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie".

8.03.2011

wtorek, 8 marca


Ja też jestem pełen podziwu dla Jezusa. Gdyby mówić o człowieku, wypadałoby orzec: inteligentny. Ale opinia dotyczy Syna Boga, więc mówię: nie ma większego od Ciebie.

a gdyby Jezus nie zginął na krzyżu

gdyby zestarzał się
chodząc z Galilei do Judei
na opuchniętych nogach
z coraz bardziej bolejącym krzyżem
nie fascynując znudzonych już dawno słuchaczy
nie znajdując wiary na ziemi
zbawiając nas
przez kilkadziesiąt lat
swoim śmiertelnym zmęczeniem
(gdyby Jezus, Janusz St. Pasierb)


Mk 12, 13-17

Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: "Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?"
Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: "Czemu Mnie wystawiacie na próbę? Przynieście Mi denara, chcę zobaczyć". Przynieśli, a On ich zapytał: "Czyj jest ten obraz i napis?" Odpowiedzieli Mu: "Cezara". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga". I byli pełni podziwu dla Niego.

7.03.2011

poniedziałek, 7 marca


Zrozumieć sens istnienia Boga, dostrzec Go w sobie i w innych. Rozpoznać znaki, zrozumieć sens słów.

W tobie to drzewo szumi innym głosem
jego liść rysuje kształt innego kraju
to niebo szare jest dla ciebie złote
a cienie jasną noc zapowiadają

uśmiechasz się smucisz i kochasz inaczej
inne koło tortur obraca się w tobie
i niepojęci jesteśmy dla siebie
mówiąc te same słowa wzięte z jednej mowy

mijamy się odlegli jak najdalsze gwiazdy
gdy poruszam wargami ty słyszysz milczenie
chłodna przejrzysta ściana rośnie między nami

ale dobrze że jesteś
świat jest jeszcze jeden

(inność, Janusz St. Pasierb)


Mk 12, 1-12

Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych:
"Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego również zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.
Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: «Uszanują mojego syna». Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: «To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo jego będzie nasze». I chwyciwszy go zabili i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: «Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych»?"
I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli.

6.03.2011

niedziela, 6 marca


Czy nadużywam słów? Czy moje czytanie Pisma to odwracanie uwagi, teatr? Czy wszystko buduję na piasku? Czy umiem słuchać, czy tylko zagadywać problemy?
Jeżeli TAK, to jest człowiekiem nierozsądnym, a wręcz głupcem. Intrygantem i cynikiem.
Jeżeli NIE, to dlaczego jestem wciąż w takim podłym stanie.
Jeżeli odpowiedzi są różne, to czy moje błądzenie jest właściwe, bo szukam? Czy może moje szukanie jest bezcelowe, bo zamiast szczerości Jezus dostrzega puste gesty?
Gdzie jestem? Jaki jestem? Dlaczego jestem?
Tak, wciąż boję się deszczu i wichury. Wciąż żyję w lęku, że wszystko runie, że nic nie uratuję. Nic, czyli siebie.
Czy mam się poddać? Czy raczej wyznać i przyznać, że jestem słaby, a słabość ta wynika z lenistwa. Z lenistwa wiary.
Nie można niczego zbudować z chęci, zapału, ochoty. To zbyt mało. To dobre cechy dla młodzieńca, który realizuje swoje pasje, ale na pewno złe dla dojrzałego, pokaleczonego mężczyzny.
Jaki jest więc wyrok?
Wyznać winny, przyjąć pokutę i prosić o wybaczenie. I co dalej, jak dalej?
Czy potrafię, czy zdołam, podołam? Umiem? Chcę?
W deklaracjach ułożę tu nie jeden hymn, a w czynach wciąż się gubię i bełkocę.
A więc...?


Mt 7, 21-27

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: «Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?» Wtedy oświadczę im: «Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy czynicie nieprawość».
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a wielki był jego upadek".