Panie jestem z Tobą, u Twojego Boku. Ogrzej mnie swoim przyjściem… Przytul.
Nawet Ci, którzy mają Cię za nic, w dniu Twoich narodzin kruszeją. Odzyskujesz ich, łowisz swoim cudownym przyjściem. Oburza mnie, gdy w listopadzie w markecie słyszę melodię kolędy. Oburza mnie sprzedawanie Twojego przyjścia. A może nie powinno?
Może w niektórych obudzisz, to co zasnęło, przysnęło. Każdy moment jest odpowiedni. Mnie też obudziłeś. Dałeś szansę.
Panie Urodzony w Stajni, składam Ci pokłon. Oddaje Ci siebie.
Mt 1, 1-25
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem Króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Początek krótszej perykopy
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów".
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: "Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami". Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, ja mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
Ostatnie Twoje napisane zdanie jest piękna Ofiarą !!! Pojętny z Ciebie uczeń ;)
OdpowiedzUsuńNapisz jak po spotkaniu- na meila :)
Dobrego czasu :)
...Holden.....jak utrzymasz to co dajesz dzisiaj ...to masz mój szacunek po wsze czasy ...wielki !!!....
OdpowiedzUsuńDajesz piękne świadectwo. Mnie te Twoje rozważania bardzo poruszyły. Dziekuję Ci za to :)
OdpowiedzUsuńCud narodzin...niech trwa...niech sie w nas rodzi to co dobre i piekne !
Rybiooka - uczeń, który ma zaległości (spore)...
OdpowiedzUsuńMaju - daję? Raczej cały czas biorę!:) Dziękuję!
Bayzlio - uściski i miej się dobrze!