20.10.2011

czwartek, 20 października

Ewangelia nie powinna być powodem rozłamu.
Wtedy, gdy święty Łukasz, spisywał te słowa, miały one inny wymiar. Dzisiaj ten rozłam jest inny.
Niektórzy mówią i piszą, że przeszkadza im Kościół. Ich oburzenie wynika z poklasku lub ze świadomej złości, ale nie na Ewangelię, nie na Kościół, lecz na niektórych dostojników. Zwłaszcza tych, którzy (jak się wydaje) rzadko sięgają do Ewangelii w sposób świadomy. Lub traktują słowa w niej zapisane jako wytrych, usprawiedliwienie. Dobierają frazy im użyteczne, ale zbędne Kościołowi.
Ewangelii nie trzeba bronić. Słowa w niej zapisane mają swojego adwokata. Jest nim świadectwo.
Za złe wybory płaćmy sami, nie szukajmy rozgrzeszenia w Ewangelii. Ona jest źródłem nauki i wiary, a nie mędrkowania.
To ostatnie zdanie biorę także do siebie. Bardzo.



Łk 12, 49-53

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".

1 komentarz:

  1. Tłumaczymy Twoją Ewangelię
    na wszystkie języki świata

    ale jeszcze ciągle nie umiemy
    przetłumaczyć jej na miłość

    NIE UMIEMY - Wacław Buryła

    OdpowiedzUsuń