Chowam
się w ciemności swojego życia, a warto wyjść, zobaczyć, zarazić
siebie i innych wiarą w Boga.
Jezus
posłał swoich uczniów. Ci sprawili, że sprawa Jezusa z
Nazaretu stała się bliska tak
wielu. Ale w pędzie życia tak wielu, w tym ja, zagubiliśmy się.
Poddaliśmy ciemności. Nasz krzyż okazał
się zbyt ciężki. Zbyt trudny nie tylko do uniesienia, ale głównie
do zrozumienia.
Na
rozpaczy nie zbuduję swojego nowego życia. Muszę wyjść. Muszę
zrozumieć. Siebie i innych.
TAK!
Łk
10, 1-9
Jezus
wyznaczył jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich
po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam
przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo
wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa,
żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam
jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani
sandałów, i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu
wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam
mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli
nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc,
co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie
przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i
przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy
tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»".
,, Szukałem swego Boga, a On mnie unikał;
OdpowiedzUsuńszukałem swej duszy, lecz jej nie znalazłem;
szukałem swego brata, i wszystko to znalazłem".
Słowa te napisał długoletni więzień obozu na Syberii.