24.10.2011

poniedziałek, 24 października

Mądrość Jezusa nie podlega dyskusji, ale o Ewangelii debatować należy.
Często dostrzegam, nie zapominając kiedy została spisana, sporą dawkę naiwności. Może wynika to ze skrótowości czytań, z wyrwanych cytatów, a być może jest to fundament wiary? Naiwność?
Jedno słowo Jezusa i wszyscy zrozumieli, pojęli i nagle zaczęli się cieszyć. Czy to naiwne postawienie sprawy? Takie właśnie jest. Bo ile razy po słowach Jezusa więcej w ludziach było gniewu, niezrozumienia, zadufania? A tu nagle cud?
Cud uzdrowienia to jedno, ale reakcja na niego spłaszcza obraz. Zakłóca widzenie.
Diabeł nie stoi za każdą chorobą, bo takie postawienie sprawy uprawniałoby do obwiniania Boga i stawiania pytania: dlaczego nie uzdrawiasz wszystkich?
Jezus nie jest na zawołanie. Ale Ewangelia, a zwłaszcza jej rozumienie powinno wnosić w nasze życie więcej niż tylko recepty na sukces, na cud.
Spotkałem się dzisiaj z pewnym księdzem. Czterdzieści minut dobrej rozmowy. Zapamiętam jedno zdanie: Nie próbuj zrozumieć, spróbuj uwierzyć. Niby nic, niby już to słyszałem, a może nawet sam mówiłem. Ale w jego ustach zabrzmiało to szczerze i nie było ani karcące, ani też lekceważące. Było zrozumieniem mojej drogi. Drogi z Bogiem.


Łk 13, 10-17

Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: "Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy". Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: "Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu".
Pan mu odpowiedział: "Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?"
Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.

1 komentarz:

  1. Zamykałem wiedzę w szufladkach
    wymieniałem pajęczaki, stawonogi i kręgowce
    myliłem na niebie gwiazdę pierwszą z ostatnią
    nie rozumiejąc kamienia - nazywałem
    notowałem w zeszycie spostrzeżenia
    wiedziałem że kiedy przylecą drozdy i żółte pliszki
    można już spać przy otwartym oknie -
    że po wilgach i derkaczach przychodzi pierwsza burza
    że słonka wędruje tylko w nocy a wyżeł ma brwi
    nad oczami
    poznawałem głuszca po zielonej piersi
    zimorodka po zielonych nogach
    dostrzegłem, że wiewiórka jest od spodu biała
    że czajki kładą dzioby na ziemi
    że kwiaty zapylane nocą nie są nigdy ciemne
    że w maju kwitną rośliny niskie a w czerwcu wysokie
    mówiono że można szukać prawdopodobieństwa
    i utracić prawdę
    że prac doktorskich teraz się nie czyta tylko się je liczy
    że króla najłatwiej uwieść ale trudno się do niego dopchać
    że więcej jest dowodów na istnienie Pana Boga
    niż na istnienie człowieka
    że piekło to po prostu życie bez sensu
    czytałem na cmentarzu:
    "Tu leży Maria Dymek
    ducha oddała Bogu,
    ziemi - ciało, jezuitom - domek.
    Dobrze się stało"
    Chwytałem się jeszcze teologii za rękę
    pytałem czy anioł spowiadający byłby do zniesienia
    dzieliłem grzechy na śmiertelne to znaczy ciche
    i lekkie - inaczej hałaśliwe
    podglądałem czystość po obu stronach śniegu
    wreszcie wzruszyłem ramionami: przecież wszystkie słowa sprawiają
    że widzi się tylko połowę

    Wyznanie - ks. Jan Twardowski

    OdpowiedzUsuń