20.03.2010

niedziala, 21 marca

  
Nikt nie rzucił kamieniem. Nikt! Czy, to jest możliwe?
Panie Twoja siła i miłość jest wielka. Jak bardzo ci ludzie przestraszyli się własnych grzechów, że odeszli od kobiety, którą wcześniej chcieli zabić? Jak bardzo uwierzyli Tobie?
Wiem, że nabierając pokory nie powinienem się pysznić, ale Panie – dlaczego tak wielu ludzi pełnych grzechu nie waha się sięgnąć po kamień? Czy i ja tego nie czynię? Czy w nich i we mnie zbyt mało Twojej miłości, czy jesteśmy aż tak źli?
Chciałbym przestań grzeszyć i iść, iść dalej. Dalej i dalej. Z Tobą.


J 8, 1-11

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?" Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień". I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych. 
Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: "Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła: "Nikt, Panie!" Rzekł do niej Jezus: "I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz". 

1 komentarz:

  1. Bóg nie oskarża, On czeka z miłością...
    ...ZOBACZYĆ... upuścić kamień.

    OdpowiedzUsuń