12.02.2010

sobota, 13 lutego


Jedno Twoje słowo, jeden czyn i tak wielu może być sytych. Tak wielu może uwierzyć.
Zawsze lubiłem Ewangelię świętego Marka.
Jako dziecko wyobrażałem sobie Jezusa jako sprawnego magika, ale i jako bohatera, który przezwycięży każde zło. Potem moje wyobrażenie ewaluowało w stronę zwątpienia i kpin. Bajki mi tu czytacie – kląłem pod nosem. A dzisiaj jest we mnie i radość dziecka i dojrzałość mężczyzny, który składa Ci pokłon Panie, bo wiem, że Ty głodnych i spragnionych nie postawisz w biedzie.
Zawierzyć Tobie, to znaczy być sytym.


Mk 8, 1-10

Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: "Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka".
Odpowiedzieli uczniowie: "Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?" Zapytał ich: "Ile macie chlebów?" Odpowiedzieli: "Siedem". I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy te siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

2 komentarze:

  1. Tak, Pan nie pozostawia w biedzie tych, którzy mu ufają....poczuć głód Boga...zachwycić się Nim jest wielką łaską, darem niezasłużonym. Lękam się, by go nie stracić.

    OdpowiedzUsuń