10.07.2010

sobota. 10 lipca

Wystarczy, „że sługa będzie jak pan jego”. To nieosiągalny zaszczyt.
To nie strach, to pokora. To próba zmiany, odmiany, wymiany tego, co było złe na to co dobre może zdarzyć się. Moje ciało cierpi, dusza pokaleczona, ale wierzę Panie, że jej zabić się nie da. Ją wyleczyć można słuchając Ciebie, postępując jak Ty.
Nie zaprę się Ciebie Panie, nie zapieram – z nowo spotkanymi ludzi staram się rozmawiać o Tobie. Mówię, jaki jesteś dla mnie ważny i nikt ze mnie szydzi, rozumie mój wybór, mówi o swoich doświadczeniach. Ja i oni ufamy Panu.


Mt 10, 24-33

Jezus powiedział do swoich apostołów: "Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy uczniowi, jeśli będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą.
Więc się ich nie bójcie. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie jawnie, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. 
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. 
Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz