9.07.2010

piątek, 9 lipca


Apostołowie uwierzyli, pokochali, zrozumieli.
Uwierzyli w słowa Pana, pokochali Go i zrozumieli, że nie mają i nie chcą mieć wyjścia. Chcą głosić światu Jego śmierć i Jego życie. Chcą każdego dnia powtarzać, że jest miłosierny i należy Mu zaufać.
Nie stworzyli nowego, swojego Kościoła – bo Kościół jest jeden – nie ten hierarchów, nie ten w mojej parafii. Kościół jest w Tobie i we mnie, jest w naszej i boskiej miłości.
Apostołowie pozostawali w cieniu miłości Pana, wyszli z niego, gdy ich wysłał między wilki. Oddali za Niego i dla Niego swoje życie. Ale Pan zapowiedział Królestwo, zapowiedział swój powrót… Chociaż dlaczego ma wracać, on wciąż, nadal JEST. Czuję Jego obecność.



Mt 10, 16-23

Jezus powiedział do swoich apostołów: "Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie.
Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. 
Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. 
Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz