18.07.2010

niedziela, 18 maja


Gdzie tak pędzimy, gdzie się tak spieszymy?
Bo się umówiłem, bo muszę wyjść, przyjść. Bu muszę…
Nic nie musimy, nic nie jest ważniejsze od miłości do Boga. NIC!
Zwolnijmy, zatrzymajmy się. Posłuchajmy Jego. Wyciszmy się. Czas nie znosi pośpiechu, Bóg – myślę, że go nie rozumie.


Łk 10, 38-42

Jezus przyszedł do pewnej wsi. Tam niejaka niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".

1 komentarz:

  1. Słuchanie słów Pana rodzi ...wiarę ...nadzieję ...miłość
    Zatrzymać się, żeby ...USŁYSZEĆ...

    OdpowiedzUsuń