29.01.2010

sobota, 30 stycznia

Wicher szaleje wokół i wyznaję: boję się. Mój strach jest wielki, a wiara ułomna.
Nie jestem niedowiarkiem. Jestem wątpiący, gdy dzień po dniu, nie potrafię uzasadnić w wytłumaczyć tak bardzo wielu rzeczy. Tak wielu spraw.
Modlę się po mojemu, słowami kalekimi, ale proszę dzisiaj nie w swoim imieniu. Moje wątpliwości wyśmiej i wykpij. Proszę, aby ten wicher ustał dla innych. Dla jeden osoby, która tak wiele mi dała w życiu, a teraz wypada z łodzi.
Proszę, bądź przy niej Panie.


Mk 4, 35-41

Przez cały dzień Jezus nauczał w przypowieściach. Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do uczniów: "Przeprawmy się na drugą stronę". Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?" On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: "Milcz, ucisz się". Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: "Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?" Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: "Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?" 

2 komentarze:

  1. Amen. żeby nie wypadła.

    OdpowiedzUsuń
  2. ,, Kim właściwie On jest (...) ? "
    ..........................................
    ,,Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem "
    ..........................................
    JEST DROGA, SŁOWO PROWADZI......

    OdpowiedzUsuń