22.01.2010

sobota, 23 stycznia


Panie czy potrzeba bliskości, potrzeba uzdrawiania i dawania siebie innym jest szaleństwem?
Zawsze budzi we mnie ochotę do życia potrzeba bycia niezbędnym, zauważalnym. Nie chcę błyszczeć w świetle reflektorów, chce świecić światłem odbitym pragnienia miłości. Pragnienia bycia potrzebnym. W najmniejszych, ludzkich sprawach, codziennych potyczkach. Być, a nie tylko istnieć.
Panie, jestem, setki kilometrów od swojego domu, od swoich tajemnic i pokus, ale i to miejsce budzi mnie do działania, budzi pragnienia. Aby każdy napotkany człowiek miał coś ode mnie, ze mnie. Abym przestał szerzyć spustoszenie, abym zaczął czynić dopełnienie. Abym nie był szalony, lecz oddany Tobie.

Mk 3, 20-21

 Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: "Odszedł od zmysłów".

1 komentarz:

  1. chyba wszyscy mamy potrzebę bliskości, nawet ci, którzy się jej boją. ci zwłaszcza!

    OdpowiedzUsuń