7.01.2010

piatek, 8 stycznia




Panie, dla każdego znalazłeś pokarm, każdy może być syty.
Znowu czuję, że popełniłem błąd, że nie dostrzegłem Twojego cudu. Nie doceniłem Twojego daru. Najadłem się, ugasiłem pragnienie i… uciekłem. Zbłądziłem. Nie, nie zwątpiłem. Ale roztargnienie, moje ułomności okazały się zbyt duże.
Panie, dodaj mi dzisiaj sił, by TO wszystko zrozumieć. Brakuje mi słów, by ogarnąć myśli. Brakuje mi dobrych myśli…
Bądź obok, muszę okiełznać słabości.


Mk 6, 34-44

Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.
A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: "Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia". Lecz On im odpowiedział: "Wy dajcie im jeść". Rzekli Mu: "Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?" On ich spytał: "Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!" 
Gdy się upewnili, rzekli: "Pięć i dwie ryby". Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. 
A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.


1 komentarz:

  1. ..nie umiemy docenić tego co mamy.....niestety....gonimy za mrzonkami...a czasem szczęście i spokój są tuż pod nosem.....:)...

    OdpowiedzUsuń