4.06.2011

sobota, 4 czerwca


Jestem tylko człowiekiem, ale ostatnio zbyt często powtarzam: opuszczam świat i idę do Ojca.
Wiem, herezja.
Wiem, brak wyjścia.

Zbliż się do mego serca. Mam poczucie winy.
Wciąż mi się zdaje, że jestem mordercą,
Poszukiwanym przez wszystkie straże niebiosów,
Które coraz szczelniej otaczają moje ciało,
Ciało mojej nieustannej ucieczki,
Ciało mojej pustyni,
Ciało mojej heretyckiej teologii.
Nie mam zamiaru
Ukrywać się w lesie elegijnych eukaliptusów
Ani zacierać śladów mojej obecności
Na piasku. Czekam na przyjście
Dwóch czarno odzianych aniołów
Z bambusowymi laseczkami
W filuternych dłoniach.
Któż nie pozna ich uśmiechów, misternie złożonych,
Jak wnętrze róży? Któż nie pozna?
Muszę być winny, bo mam poczucie winy.
Jest to równanie niemożliwe do rozwiązania.
Wprawdzie rozcinam zagadnienie jak owoc granatu,
Chcąc w jego wnętrzu odnaleźć odpowiedź,
Ale pestka nie jest odpowiedzią. Jest zalążkiem
Innego granatu. Zbliż się do mego serca.

(Zbliż się do mego serca, Roman Brandstaetter)


J 16, 23b-28

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz