25.04.2011

poniedziałek, 25 kwietnia


Wczoraj w trakcie kazania przeżyłem szok. Ksiądz opowiadał o filmie, którego nie znałem. Zrobił, to tak sugestywnie, że przez moment uwierzyłem, że Chrystus nie zmartwychwstał.
Nie znam tego filmu, nawet nie zapamiętałem tytułu. Opowieść o badaczu, który znajduje grób Jezusa. Problem w tym, że nie jest on pusty. Informacja idzie w świat, a świat zmienia się. Staje się jeszcze gorszy od tego, który znamy.
Przemawia do mnie ten makabryczny, przewrotny pomysł twórcy tego obrazu. Bo uświadamia, przynajmniej mi, jak ważny jest Jezus. Jego życie, śmierć, zmartwychwstanie.
Podczas spowiedzi, kilka dni temu, kapłan powiedział do mnie: Sam się nie zmienisz, nie uda Ci się. Nie dasz rady! Nie masz już sił. Zaufaj Jezusowi. Chcesz być z kimś? Bądź z Nim. Potem pojawią się inny.
Naiwne? A może rozsądne?!


Mt 28, 8-15

Gdy anioł przemówił do niewiast, one pospiesznie oddaliły się od grobu z bojaźnią i wielką radością i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: "Witajcie". One zbliżyły się do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: "Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą".
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: "Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu". Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz