Prawa Boże są święte, ale które z nich są tylko ludzkim wymysłem?
Czcij ojca swego i matkę swoją – tak, to prawo boskie. To prawo, które nawet, gdy ludzie zawodzą – powinno być przestrzegane. Wiem, że to irytujące i szalone, ale jak mam dopełnić przykazania – Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela? Jak???? Ja i tysiące innych.
Czy tego oczekuje ode mnie Pan, abym trwał w przysiędze, która tysiące razy już została skalana? Czy mam umartwiać się i biczować, licząc, że moja była żona bez miłości, powie: - Wróć, będziesz mi służył, pomagał, bo starzy jesteśmy?
Czy Pan oczekuje ode mnie bycia dobrym człowiekiem, gdy w imię zasad i reguł będę je łamał? Bo gdy nie ma miłości, czymże ten związek jest, jak nie obłudą, oszustwem, kłamstwem?
Czy Pan oczekuje, abym budował przyszłość na poczuciu winy? A może mam klęczeć na kamieniach i wrzeszczeć opętańczo: Wybacz mi Panie, bo zgrzeszyłem! Taki czyn – taka manifestacja czymże ma być? Efekciarskim zawierzeniem? Zabawą w katolika czy dewocją?
Panie, nie chcę grzeszyć. Chcę żyć z rozmysłem, ale nie wiem czy mi wybaczysz, że chcę być szczęśliwym. Bo przykazania, bo reguły. Jak mam je ogarnąć?
Mk 7, 1-13
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy niemytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?"
Odpowiedział im: "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie".
I mówił do nich: "Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki: I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie".
,, Ten lud czci mnie wargami......."
OdpowiedzUsuń...................................................
... słowa...słowa...słowa...słowa...słowa....
Najważniejsze jest P O Z A słowami ....
Cisza jest zaproszeniem szczęścia..... :)
Nie jestem chrześcijanką. W mojej religi naucza się, że pragnienie szczęścia jest powodem całego zła. Jesli celem twojego zycia jest szczęście zrobisz wszystko aby je osiągnąć; najgorszą podłość.Tak, to szczęście jest Twoim prawdziwym bogiem, to tylko w nie wierzysz.Jeśli Twoim Bogiem jest Jezus zrobisz wszystko aby Go osiągnąć: pokochasz byłą żonę, wybaczysz rodzicom i swym wrogom ( czy to jest az takie straszne?)To nie znaczy, że będziesz tylko cierpiał. Szczęście pojawi się wtedy jakby mimochodem. Ale ja nie wiem czy Jezus jest Twoim Prawdziwym Celem...
OdpowiedzUsuńPrawa boskie od praw stworzonych przez ludzi czasem trudno jest rozdzielić... Za bardzo wryły się w świadomość ludzkości. W większości przypadków nie potrzeba ich dzielić, odcedzać, ale czasami jest to konieczne. Ja nie mam wyrzutów sumienia z powodu tych podziałów.
OdpowiedzUsuńha! i tu jest pies pogrzebany! jak oddzielić prawa boskie od wymyślonych przez ludzi...
OdpowiedzUsuńmyślę, że na wyczucie. być uważnym i próbować na wszystko patrzeć oczami drugiego człowieka, a raczej Boga, który jest w drugim człowieku. przecież równie dobrze możemy być sądzeni z własnej głupoty czyli z tego, że daliśmy się zwieść ,,fałszywym prorokom" źle interpretującym Słowo. a jaki jest sens tego Słowa - tak naprawdę nikt ze śmiertelnych nie wie. myślę, że trzeba ufać kierując się tą odrobiną dobra, która w nas jest.