Odwiedziłem tyle domów, tylu ludzi spotkałem. Moim kijem, oparciem było słowo. Wtedy dumne, puste, ale zdawało mi się, że boskie. Dzisiaj też mam Słowo, ale TO zapożyczone od Ciebie Panie. Nim pozdrawiam innych, w Nim słyszę sens.
Nie mam ambicji nawracania. Nie mam ochoty chwalenia się rozmową z Tobą, ale wiem, że pisanie tego bloga – tych słów daje mi ratunek. Bo, gdy codziennie sięgam po zdania zawarte w Piśmie, zatrzymuję się i zaczynam myśleć nie tylko o sobie, ale także o tych wszystkich, których spotkałem i tych, których napotkam. Na drodze, w pociągu, w sklepach, w świątyni, w domu moich i ich. Inaczej dzisiaj podchodzę do tych spotkań. Założenie, które nie zawsze udaje się zrealizować, jest proste: słuchać, mniej mówić.
Uczyć się Boga od Innych.
Mk 6, 7-13
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi. I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien".
I mówił do nich: "Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
,,...i zaczął rozsyłać ich po dwóch..."
OdpowiedzUsuńCzy dlatego, że dwa jest liczbą parzystą ??
Nie lubi Pan Bóg samotności ... uczy nas słuchać i widzieć w Innych .... 2 2 2 2 2 2
Posyła ich po dwóch, aby świadczyć o Królestwie Niebieskim nie tylko słowem, ale i czynem. Dwie osoby to jakaś relacja, którą też się ewangelizuje. Ona także jest sprawdzianerm tych wartości, które głoszę. To co głoszę ma potwierdzić moja relacja do drugiego człowieka. Tylko wtedy będę autentyczny, gdy inni zobaczą, że moje słowa realizuję w relacji do drugiego.
OdpowiedzUsuń