W siódmej części „Opowieści z Narnii – Ostatnia bitwa” zła małpa przebiera osła w skórę lwa. Wielu nie dostrzega maskarady. Wielu oszustwo się podoba. Wielu czuje się opuszczonych i zagubionych. Ale jest grupa i zwierząt i ludzi i drzew, która nie traci wiary. Nie patrzy okiem, widzi sercem. I to Oni zasługują na nową Narnię.
Bajkowo? Nie jestem uczony w piśmie, ale po przeczytaniu niedzielnej Ewangelii nie ogarnia mnie strach. Tym, którzy się boją, doradzam przeczytanie tekstu kilka razy. On nie zabiera nadziei, on ją nam daje.
Oczekiwanie na powtórne przyjście Pana musi być wyzbyte z oszustwa, maskarady i kłamstwa. Ale ewangelista daje nadzieję, także tym (czyli mi), którzy się zatracili. Bo poucza, napomina i krzyczy: Masz jeszcze szansę!
Ja chcę z niej z korzystać.
Łk 21, 25-28. 34-36
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą.
A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym".
to ja Cię poobserwuję, jeśli można. ale od razu ostrzegam: nie będzie ze mną lekko :-))
OdpowiedzUsuńEmmo - spokojnie - to miejsce ma mi pomóc, a że się będę mylił??? No cóż - to błądzenie ma SENS. Dziękuję...
OdpowiedzUsuńHolenie-
OdpowiedzUsuńto znów ja. Jesteś bardzo wrażliwym Człowiekiem, a dodatkowo cholernie inteligentnym. To nie miało być przesłodzenie:)Tak uważam. Sztuką nie zbłądzenie, ale ciągłe poszukiwanie. Tego życzę.
Pozdrawiam serdecznie!
N.
Miało być Holdenie:)
OdpowiedzUsuńN - dziękuję za słodycz:))))
OdpowiedzUsuńnieustający w poszukiwaniu, buszujący w życiu, w zbożu...
Będę..
OdpowiedzUsuńPchełko, dziękuję. BĄDŹ!
OdpowiedzUsuń..z Tobą dyskutować..a nie obserwować Cię...:)
OdpowiedzUsuńOK, zachęcam...
OdpowiedzUsuńja też będę, ale nie chcę dyskutować, bo nic nie wiem...
OdpowiedzUsuńchcę poczytać, dowiedzieć się, jak to poznawanie Ci idzie,
buszowanie w zbożu dla mnie bardziej zrozumiałe,
bądź zdrów:)
Wybrałeś bardzo delikatny temat. Na pewno nie obejdzie się bez lekkich kontrowersji. Ale to detal, jakim jest subiektywne odczucie opinii publicznej. Tu chodzi o coś więcej. Mianowicie o prawdę - która daje wyzwolenie. Ale co jest do cholery tą prawdą? - pyta zrozpaczony poszukujący. W Starym Testamencie w księdze Ozeasza jest jeden z moich bardziej pokrzepiających cytatów: "Starajmy się więc poznać, usilnie poznać Pana: że go znajdziemy, pewne jest jak zorza poranna, i przyjdzie do nas jak deszcz, jak późny deszcz, który zrasza ziemię!" Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńKopaczu - dziękuję za wsparcie, a kontrowersji jako kontrowersyjny typ :) się nie boję:)
OdpowiedzUsuńTo i ja stanę z Tobą w szranki swej wiary, swej niewiedzy, swej herzji...
OdpowiedzUsuńpogrzebię kijem w mrowisku jeśli pozwolisz.
ha!
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawie. zaczyna mi się tutaj podobać. tylko się nie kłóćmy wszyscy, pliiis :-))
jakieś wirtualne zwierzę zeżarło mój komentarz! napisałam, że może być ciekawie i żebyśmy się nie kłócili :-)
OdpowiedzUsuń:-)) nie zeżarło!
OdpowiedzUsuńJak już napisałem gdzie indziej - liczę na kotrowersje i prowokacje. Nie przeczę, ze być może sam coś będę prowokował... :) :)
OdpowiedzUsuńTemat trudny do ogarnięcia, trudny do rozmowy. ale jak widzę nie boisz się, więc raczej go ogarniesz.
Rybiooka - będę zaszczycony:)
OdpowiedzUsuńEmmo!!! kłóćmy się pięknie:)
Latarniku - życie JEST WIELKĄ PROWOKACJĄ :)
Szukanie swojej szansy to mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPoszukam siebie między słowami, które tylko przebiegam niestarannymi myślami, czasem... ..niedzielnym nabożeństwem.Zbyt mało wiem.Nie ciągnęło mnie ...może dzięki Tobie zacznę chcieć prawdziwie poznawać?
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zadziwiało zamiłowanie hebrajskiego Boga do fajerwerków, potopów i tym podobnych okropieństw.
OdpowiedzUsuńHolden ewangelizuje :) to się świetnie składa- bardzo lubię religię.
Słodka - ja też będę szukał...
OdpowiedzUsuńZenza - NIE, oj, nie - ewangelizacja, to nie moje progi i buty. Ja szukam...
Holden był czas, że dużo czytałem i szukałem w Ewangelii. Mój ulubiony kawałek to Mateusz 6/25 do końca (na tej stronie) czyli Zbytnie troski.
OdpowiedzUsuńhttp://online.biblia.pl/rozdzial.php?id=249
pozdrawiam
Zenza - dziękuję za wskazane słowa... Ty przeszedłeś pewien odcinek swojej drogi, ja na niego dopiero wstępuję,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również