27.11.2009

niedziela, 29 listopada



W siódmej części „Opowieści z Narnii – Ostatnia bitwa” zła małpa przebiera osła w skórę lwa. Wielu nie dostrzega maskarady. Wielu oszustwo się podoba. Wielu czuje się opuszczonych i zagubionych. Ale jest grupa i zwierząt i ludzi i drzew, która nie traci wiary. Nie patrzy okiem, widzi sercem. I to Oni zasługują na nową Narnię.
Bajkowo? Nie jestem uczony w piśmie, ale po przeczytaniu niedzielnej Ewangelii nie ogarnia mnie strach. Tym, którzy się boją, doradzam przeczytanie tekstu kilka razy. On nie zabiera nadziei, on ją nam daje.
Oczekiwanie na powtórne przyjście Pana musi być wyzbyte z oszustwa, maskarady i kłamstwa. Ale ewangelista daje nadzieję, także tym (czyli mi), którzy się zatracili. Bo poucza, napomina i krzyczy: Masz jeszcze szansę!
Ja chcę z niej z korzystać.

Łk 21, 25-28. 34-36
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą.
A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym".



24 komentarze:

  1. to ja Cię poobserwuję, jeśli można. ale od razu ostrzegam: nie będzie ze mną lekko :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Emmo - spokojnie - to miejsce ma mi pomóc, a że się będę mylił??? No cóż - to błądzenie ma SENS. Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  3. Holenie-
    to znów ja. Jesteś bardzo wrażliwym Człowiekiem, a dodatkowo cholernie inteligentnym. To nie miało być przesłodzenie:)Tak uważam. Sztuką nie zbłądzenie, ale ciągłe poszukiwanie. Tego życzę.
    Pozdrawiam serdecznie!
    N.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miało być Holdenie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. N - dziękuję za słodycz:))))
    nieustający w poszukiwaniu, buszujący w życiu, w zbożu...

    OdpowiedzUsuń
  6. ..z Tobą dyskutować..a nie obserwować Cię...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też będę, ale nie chcę dyskutować, bo nic nie wiem...
    chcę poczytać, dowiedzieć się, jak to poznawanie Ci idzie,
    buszowanie w zbożu dla mnie bardziej zrozumiałe,
    bądź zdrów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybrałeś bardzo delikatny temat. Na pewno nie obejdzie się bez lekkich kontrowersji. Ale to detal, jakim jest subiektywne odczucie opinii publicznej. Tu chodzi o coś więcej. Mianowicie o prawdę - która daje wyzwolenie. Ale co jest do cholery tą prawdą? - pyta zrozpaczony poszukujący. W Starym Testamencie w księdze Ozeasza jest jeden z moich bardziej pokrzepiających cytatów: "Starajmy się więc poznać, usilnie poznać Pana: że go znajdziemy, pewne jest jak zorza poranna, i przyjdzie do nas jak deszcz, jak późny deszcz, który zrasza ziemię!" Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kopaczu - dziękuję za wsparcie, a kontrowersji jako kontrowersyjny typ :) się nie boję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To i ja stanę z Tobą w szranki swej wiary, swej niewiedzy, swej herzji...
    pogrzebię kijem w mrowisku jeśli pozwolisz.

    OdpowiedzUsuń
  11. ha!
    może być ciekawie. zaczyna mi się tutaj podobać. tylko się nie kłóćmy wszyscy, pliiis :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. jakieś wirtualne zwierzę zeżarło mój komentarz! napisałam, że może być ciekawie i żebyśmy się nie kłócili :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. :-)) nie zeżarło!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak już napisałem gdzie indziej - liczę na kotrowersje i prowokacje. Nie przeczę, ze być może sam coś będę prowokował... :) :)

    Temat trudny do ogarnięcia, trudny do rozmowy. ale jak widzę nie boisz się, więc raczej go ogarniesz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rybiooka - będę zaszczycony:)

    Emmo!!! kłóćmy się pięknie:)

    Latarniku - życie JEST WIELKĄ PROWOKACJĄ :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szukanie swojej szansy to mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Poszukam siebie między słowami, które tylko przebiegam niestarannymi myślami, czasem... ..niedzielnym nabożeństwem.Zbyt mało wiem.Nie ciągnęło mnie ...może dzięki Tobie zacznę chcieć prawdziwie poznawać?

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze mnie zadziwiało zamiłowanie hebrajskiego Boga do fajerwerków, potopów i tym podobnych okropieństw.

    Holden ewangelizuje :) to się świetnie składa- bardzo lubię religię.

    OdpowiedzUsuń
  19. Słodka - ja też będę szukał...

    Zenza - NIE, oj, nie - ewangelizacja, to nie moje progi i buty. Ja szukam...

    OdpowiedzUsuń
  20. Holden był czas, że dużo czytałem i szukałem w Ewangelii. Mój ulubiony kawałek to Mateusz 6/25 do końca (na tej stronie) czyli Zbytnie troski.

    http://online.biblia.pl/rozdzial.php?id=249

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Zenza - dziękuję za wskazane słowa... Ty przeszedłeś pewien odcinek swojej drogi, ja na niego dopiero wstępuję,
    pozdrawiam również

    OdpowiedzUsuń