Nigdy, przenigdy nie gardziłem Bogiem w słowach i myślach. Niestety, gardziłem w czynach.
Wiem, nie powinienem wracać do przeszłości. Ale Bóg ją zapisał, zapamiętał i liczę, że dostrzega także moje nowe życie. Życie oddane Jemu.
Łk 10, 13-16
Jezus powiedział: "Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz!
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał".
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMocne wyznanie i dające sporo do myślenia każdemu z nas, bo w słowach któż z wierzących może gardzić Bogiem? Ale w czynach? Dzięki!
OdpowiedzUsuńKafarnaum przeklęte za niedowiarstwo...
OdpowiedzUsuńzginęło naprawdę.
Bóg dotrzymuje słowa, jednak ...
nie złamie wątłej trzciny i nie zgasi tlącego się knota.
Czeka na nas ...wciąż.