Obłuda zje mnie kiedyś od środka. Mówię dobro, robię zło.
A teraz czytam Pismo i co? Szukam ukojenia, rozgrzeszania, zrozumienia? Czasami tak bardzo gardzę sobą, że nie potrafię się uspokoić. Trzęsę się grzechem.
Zabijam swoje ciało alkoholem, tabletami. Zabijam swój umysł przypadkowymi, złymi spotkaniami. A potem zwracam i pokarm i słowa. Duszę się. Zagubiony w drodze, samotności, rozłące.
Obietnice składam wielkie, słowa układam w wiersze, a czyny moje są pozbawione (często) jakiekolwiek sensu.
Twoje słowa Panie są lekarstwem, tylko dlaczego ja Je tak źle stosuję?
Łk 12, 1-7
Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: "Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie.
Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone.
Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli".
Przed Bogiem nie ma nic ukrytego
OdpowiedzUsuńi każdy włos jest policzony.
On nie przychodzi nas sądzić,
przychodzi u l e c z y ć ...