I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie.
Gdybym pewnego dnia, za namową księdza, nie zaczął czytać Pisma – kim był dzisiaj był? Niczym. Nikim. Żadnym. Obojętnym. Głupim.
Czasami dodaje mi otuchy, czasami budzi lęk, często uczy, rzadko irytuje.
Nie jestem uczonym w Piśmie i nigdy nie będę, ale chciałbym tak wiele osób zachęcić do czytania Pisma. Nie musicie się zgadzać, nie musicie wierzyć. Postarajcie się zrozumieć.
Czytanie Pisma, to nie wertowanie przysłów i anegdot. To też nie wybór złotych myśli. To próba życia, szukania właściwej drogi.
Wiem, że duchowni też czytają codziennie Pismo, ale wiem, to dzisiaj na pewno – są równie niedoskonali jak ja. Ale i oni i ja wciąż się staramy. Byle nie był to tylko frazes i słomiany zapał.
Łk 11, 42-46
Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie: "Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać.
Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku.
Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą".
Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: "Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz". On odparł: "I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie".
Oby nie być ....
OdpowiedzUsuń,, ... jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą "