Skupić się na miłości, nie szarpać się z życiem.
Mam trudny, bardzo trudny etap w tym wyścigu o życie. Górski etap. Szukam rozwiązań, pomysłów - jak ten etap ukończyć. Na nic rozsądnego nie mogę wpaść. Nie wpadam też na miłość. Została mi wiara, nadzieja opuściła mnie w momencie, gdy opuścili mnie najbliżsi. Wszyscy.
Skupiam się, ale życie mną szarpie i rozdziera stare rany i pojawiają się nowe.
Dobrze, że jesteś Jezu.
Łk 10, 38-42
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: "Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Troszczymy się o wiele, a potrzeba tylko jednego...
OdpowiedzUsuń...miłości, która potrafi słuchać.