Tak, Panie Ty jesteś. Tylko Ty.
Doszedłem dzisiaj do ściany. Nie zderzyłem się, nie odbiłem. Zrozumiałem. Stało się i koniec! Basta. Jutro też będzie dzień. Będzie radość, może smutek. Czy w obliczu śmierci, czy w obliczu radości i piękna życia – mam, po tym jak zostałem okradziony, wprowadzić terminową żałobę? Bzdura! Tak, to były cenne rzeczy, ale tylko rzeczy.
Żyję dalej i walczę dalej. Zło bywa nasieniem dobra. Już dzisiaj się o tym przekonałem.
Mam wspaniałych ludzi wokół siebie. Kochają mnie. Gdy mi źle, gdy mi dobrze. A przede wszystkim, gdy staram się być uczciwy, a nie wredny, podstępny, manipulacyjny i odarty z empatii.
Nie jestem wśród tych, którzy w Ciebie nie wierzą Panie. Wyznaję Cię, kocham i pragnę byś był obok. Wciąż i nadal. Bezustannie. Do końca, który przecież JEST początkiem.
J 6, 55. 60-69
W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: "Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem". Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: "Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?"
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: "To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą".
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: "Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca". Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło.
Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?" Odpowiedział Mu Szymon Piotr: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga".
Słowa Twoje są duchem i życiem ...
OdpowiedzUsuń,, Panie, do kogóż pójdziemy ? "