Znam drogę, którą idziesz Panie. Jesteś moim światłem w tunelu, z którego powoli wychodzę. Już widać mój cień.
Byłem dzisiaj u spowiedzi, której ostatnio unikałem jak złych ludzi. Nie jestem hipokrytą. Nie chcę grzeszyć, ale moje pragnienia diabelsko zniewalają. Dziękuję Ci Panie, bo trafiłem na kapłana, który mnie wysłuchał, porozmawiał ze mną. Zrozumiał. On nie był Tomaszem, który nie znał Twojej Drogi. On był uczniem, który wskazał mi jak i dlaczego mam iść dalej. Posłucham Tych słów, bo płynęły w sakramencie pokuty od Ciebie.
Dziękuję.
J 14, 1-6
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę".
Odezwał się do Niego Tomasz: "Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie".
On JEST ... i nic dodać :)
OdpowiedzUsuń