Często najwięcej złego spotyka Pana wśród swoich wyznawców.
Gdy o chrześcijaństwie źle mówią ludzie innego wyznania, to pytam sam siebie – czy podważają sens mojej wiary, czy raczej oceniają postępowanie wyznawców Jezusa? Najczęściej winę ponoszą sami katolicy. Mamy Dziesięć Przykazań, mamy Wierzę W Boga, Ojcze Nasz – a zachowujemy się jak stado baranów puszczonych na rzeź.
Dlaczego ludzie odchodzą od Kościoła? Bo najczęściej widzą jak zachowują się księża, dewotki z pierwszych ławek i przeróżni kościelni. Nikogo nie chce obrażać. Nie jestem święty. Nie rzucam kamienieniem. Ale gdy rozmawiam z młodymi, to nie przekonuje ich moja wizja, że Kościół to ja, Ty, to drzewo, ten kamień, ten kwiat, to niebo. Oni słuchają radia, oglądają telewizję, czasami chodzą do kościoła – i nie potrafią się przekonać, choć są dobrymi ludźmi.
Nie przekonuje ich ksiądz w nowym bmw, pani z kółka różańcowego, która ma syna złodzieja i kłamie jak najęta, gdy policjanci pytają o przeszłość pierworodnego. Nie przekonuje ich też kościelny, który zaczepia dzieci w parku. SKRAJNOŚCI??? NIE!!! Tacy jesteśmy. Butni, źli, obłudni – i wszystko w Imię Ojca. Stąd słowa Chrystusa: Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony.
Zmieńmy się! Nie dziwmy się, że tak wiele osób Kościół zniechęca. Nie wiemy wszystkiego lepiej. Nie uczmy moralności INNYCH. Sami się jej uczmy. W pokorze!
Mt 13, 54-58
Jezus, przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali:
"Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?" I powątpiewali o Nim.
A Jezus rzekł do nich: "Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony". I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz