Twoje słowa oczyszczają, ludzkie tak często zamieniają się w bełkot.
Kto w Tobie trwa – rozkwita i żyje nadzieją. Kto obłudnie tylko Ciebie głosi uschnie. Jestem między jednym a drugim stanem. Nadzieja ma wielka, moje zwątpienie przedziwnie duże. To przez ludzi, to przeze mnie – Ty jesteś świadkiem, nie bohaterem tych zmagań.
Chcę w Tobie trwać, ale zbyt często nie pojmuję znaków, które widzę, które słyszę. Wiem, że tak miało być. Nic nie dzieje się z przypadku, ale czasami wolałbym w swoim życiu więcej równowagi, przewidywalności.
Niech będzie Pani tak jak chcesz, niech w Tobie trwam, nie zważając na ludzi.
J 15, 1-8
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami".
Pan podcina wybujałe gałązki....
OdpowiedzUsuńGdy umiera ego, rodzi się OWOC.
Smutek, to chwila cięcia.
Radość, to smak owocu :)