Dostrzec
i zrozumieć Boga.
Moja
droga bez towarzystwa Jezusa, byłaby straceńczym biegiem. Nic
niewartym manifestem, idiotycznym wybrykiem.
Moja
droga bez Jezusa nie miałaby sensu. Nie miałaby celu.
Dziękuję,
że wciąż idziesz ze mną.
Łk
9, 18-22
Gdy
raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił
się do nich z zapytaniem: "Za kogo uważają Mnie tłumy?"
Oni odpowiedzieli: "Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza;
jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków
zmartwychwstał". Zapytał ich: "A wy za kogo Mnie
uważacie?"
Piotr
odpowiedział: "Za Mesjasza Bożego". Wtedy surowo im
przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał:
"Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez
starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a
trzeciego dnia zmartwychwstanie".
Gdy chce mi dać poznać, że mnie kocha, Jezus pozwala mi odczuć smak Jego ran, cierni i trwogi Jego Męki. Gdy chce sprawić mi radość, wtedy napełnia mi serce duchem, który cały jest ogniem i mówi mi o swoich rozkoszach. Kiedy natomiast On sam pragnie doznać przyjemności, wtedy mi mówi o swych cierpieniach, zaprasza mnie tonem prośby i nakazu, do ofiarowania mego ciała i ulżeniu w ten sposób Jego cierpieniom.
OdpowiedzUsuńśw. Ojciec Pio - z listu do o. Augustyna, Ep.I.s.334