Ludzie uwielbiają tę przypowieść. Czytać, niewiele więcej...???
Kto nie zna tej Ewangelii? Niewielu. Ilu ją rozumie? Wszyscy. Ile kończy tylko na słowach? Większość.
Jestem krytyczny, zły, oschły? Być może. Ale tak wiele spotkało innych, a tak niewielu daje przykład swoim życiem, życiem, że syna marnotrawnego można kochać.
Jestem szczęśliwy, bogaty duchem, radosny. Miałem wiele szczęście, tak ogromną wiarę, by kilka wspaniałych ludzi – przebaczyło mi, przytuliło. Uczynił to także Jezus. A, więc jeżeli w moim przypadku było to możliwie, to może i w życiu innych.
Z krytycznego patrzenia na świat rodzą się frustracje lub natchnienia. Z mojego zrodziło się nowe, dzięki Innym.
Matce, Synowi, Bratu, Przyjacielowi i tym, których poznaję każdego dnia…
Trzeba zrobić jeden ruch, właściwy. Nawet, gdy wydaję się nam, że zamknięte, to tam za drzwiami na nas czekają. Zapukajcie.
Łk 15, 1-3. 11-32
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi".
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników». Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem».
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego».
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę».
Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się»".
Grzech nie jest ważny, tylko Jego MIŁOŚĆ...
OdpowiedzUsuńi nasza na nią ... ODPOWIEDŹ :)
Pukam,walę; A tam tylko głucha nienawiść...
OdpowiedzUsuńWytrwałości Lhamo, włócznie w końcu zamienią się w kwiaty, sama wiesz ... :)
OdpowiedzUsuńBoża miłość zawsze przed nami, zawsze pierwsza ... :)