6.08.2010

piątek, 6 sierpnia

Trzy namioty chciał stawiać Piotr, bo nie wiedział, co mówi. I ja często zagubiony w swoim odkrywaniu Boga, błądzę i nie potrafię odnaleźć właściwej drogi.
Jezus – Syn wybrany, całym swoim życiem i swoją śmiercią ukazał swoje miłosierdzie. Ukazał, że warto i należy ma zaufać. W słowach apostołów nie zawsze współgra mi to jak myślę i co wiem o Jezusie. Słowa ludzi często są paprochami. Słowa Boga są wskazówką, są drogą. Drogą do wstąpienia przed oblicze Pana.



Łk 9, 28b-36

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie.
Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. 
Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie". W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli. 

1 komentarz:

  1. Holden, ja też błądzę, ale staram się pokonywać moje lęki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń