Uczę się i staram, ale wciąż drażni moja nieporadność.
Wciąż szukam, wciąż wydaję mi się, że znalazłem. I tak bez ustanku. Męczę się w tych zmaganiach, w tych ułomnościach. Są dni, w których cały oddaję się Tobie. Są dni, gdy zdawkowe wypowiedziane słowa starczą za całą rozmowę, modlitwę. Zapomniałem? Nie, ale jestem rozdrażniony, podrażniony, samotny.
Staram się wypełniać Twoje prawa, ale często kłócą się one z moim rządzami i pragnieniami. Zgniły kompromis nie jest wyjściem, jest oszustwem. Gdy idę do spowiedzi, mówię wprost: jestem grzeszny, ale po tej spowiedzi grzeszyć będę nadal. Szczerość obłudnika.
Panie, dodaj mi sił.
„ Modlę się, abym zmierzał w życiu do celu, jaki obmyślił dla mnie Bóg” (z medytacji 24 godzin na dobę, 8 czerwca).
Mt 5, 17-19
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim".
,,Nie przyszedłem znieść /Prawo/, ale wypełnić /miłością/"
OdpowiedzUsuńGołąbek głodny nie będzie, zawsze coś mu sypną z góry.
Piękna kompozycja zdjęcia, a jakie OKO !
to prawda, często to do czego zaprasza nas Pan Bóg kłuci się z tym, czego my byśmy chcieli. Ale jeśli na pierwszym miejscu stawiamy Pana Boga to możemy się też modlić, by przemieniał w nas nasze żądze.
OdpowiedzUsuńTzn. żeby nie było już 'co ja chcę' i 'co Ty chcesz ode mnie Panie Boże', ale 'co my chcemy', które bierze się z Jego Woli.