Gdy byłem dzisiaj w kościele, to zabrakło mi wspomnienia świętego Szczepana, pierwszego męczennika. Ustanowienie święta Świętej Rodziny wzrusza, ale i drażni. Dlaczego?
Usłyszałem dzisiaj list hierarchów na temat rodziny. Biskupi napisali go we wrześniu i sprawę uznali za odfajkowaną. Księża list przeczytali, wierni wysłuchali. Bęc! Nie lubię tak.
Do tej pory, gdy ktoś mnie pytał (tak wiem, że święto Rodziny mamy nie od dzisiaj) po co i dlaczego mamy drugi dzień świąt – opowiadałem heroiczną postawę Szczepana. Teraz cisza. Dzisiaj w kościele nawet słowa na Jego temat.
Rodzina jest WIELKIM DAREM od Boga, ale uczmy się świętować z godnością, a nie realizujmy planów kilku hierarchów.
Szczepan i jego męstwo były wielkie i na pewno Świętej Rodzinie takie zapomnienie o nim przez duchowieństwo nie spodobałoby się Jej...
Mt 2, 13-15. 19-23
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: "Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić". On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez proroka: "Z Egiptu wezwałem Syna mego".
A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie i rzekł: "Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia". On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaus w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w stronę Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: "Nazwany będzie Nazarejczykiem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz