Wiedziałeś o nas wszystko, stałeś się jednym z nas, wiesz co będzie dalej. Sekunda po sekundzie. A ja wciąż obłąkany w zagubieniu.
Wiem, że jesteś obok. Że bez Ciebie trudno odnaleźć w tym sens. Wiem, ale wciąż mam tyle wątpliwości. Nie wierzę, że podołam. Że może mi się udać. Że wytrwam, że przejdę na stronę Światła.
Składam sylaby
słowa
przyozdabiam wykrzyknikami
które wciąż pytają
jak?
!!!!!!!!!!!
(jak, HC – moje)
J 7, 1-2. 10. 25-30
Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: "Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest".
A Jezus ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: "I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest tylko Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał". Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Pokaż mi drogi Twoje Panie,
OdpowiedzUsuńi ścieżek Twoich naucz mnie.
Prowadź mnie drogą prawdy i kieruj mną.
O Panie, pomnij o dobroci Twojej
i łaskach Twoich, co odwieczne są.
Zapomnij o grzechach młodości mojej
i o szaleństwach mych.
W miłosierdziu Twoim pamiętaj o mnie:
dla dobroci Twojej, Panie.
Leopold Staff