„Nie badam” Pisma. Szukam w Nim nadziei, zrozumienia, spokoju. Szukam też Ciebie, Panie.
Jesteś i byłeś w imieniu Boga, ale kolejny raz drażni mnie Janowy styl. Ewangelia spisana przez niego daje mi obraz Człowieka-Boga pysznego. Myślę, że wypowiedziałeś te słowa, ale na pewno – Jezusie – zrobiłeś to inaczej.
W zdaniach Jana odkrywam wyższość, a Ty nigdy się nie wywyższałeś. Zbyt wiele tutaj patosu, za mało światła.
Jan Chrzciciel był lampą, Ty ogarniasz blaskiem wszystko i wszystkich. Ale nie tak. Nie tak jak piszę ewangelista. Nie tak w moim myśleniu o Tobie.
w słowach
sens ukryty
w pieśni
chwała ogłoszona
w milczeniu
tyle wątpliwości
(***, HC- moje)
J 5, 31-47
Jezus powiedział do Żydów: "Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy.
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał.
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie.
Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?
Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakże moim słowom będziecie wierzyli?"
Bóg przyszedł na świat nie dla naszego lepszego samopoczucia, ale by ...,,rzucić ogień na ziemię". Delikatny i współczujący dla zagubionych. Surowy i bezwzględny dla zadowolonych z siebie faryzeuszy.
OdpowiedzUsuńPrzyjąć Słowo, to przyjąć Boga, to uznać Jego wyższość.
Życie jest walką.
Trzeba ją wygrać.