30.06.2011

czwartek, 30 czerwca

Uleczyć, rozwinąć, dodać skrzydeł, popchnąć, wskazać, napomnieć. POBUDZIĆ. Obudzić, rozbudzić, zrozumieć.
Wstań i chodź!
Obudź się!
Rozkwitaj!
Uwierz!


Mt 9, 1-8

Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: "Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy". Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: "On bluźni".
A Jezus, znając ich myśli, rzekł: "Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: «Odpuszczają ci się twoje grzechy», czy też powiedzieć: «Wstań i chodź»? Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów", rzekł do paralityka: "Wstań, weź swoje łoże i idź do domu".
On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.

29.06.2011

UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTYCH APOSTOŁÓW PIOTRA I PAWŁA

Piotr i Paweł. Jakże inni, jakże podobnie. Jakże ludzcy...
Obaj walczyli ze swoimi ludzkimi ułomnościami. Obu uleczył Jezus. Oświecił ich swoją miłością.
Piotr zaparł się Pana w chwili sądu, Paweł nienawidził chrześcijan i gdy oślepł... odzyskał siebie.
Miłosierny Jezu pozwól mi wrócić do siebie.
Niech kłęby moich myśli nie pogrążają się w ciemności, niech przegra we mnie zło, niech zwycięski będzie Twój blask.
To nie koncert życzeń, to nie lista sprawunków. To moja walka o Ciebie, to moja walka o siebie.


J 21, 15-19

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?" Odpowiedział Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś baranki moje".
I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?" Odparł Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś owce moje".
Powiedział mu po raz trzeci: "Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?" Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: "Czy kochasz Mnie?" I rzekł do Niego: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego Jezus: "Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz". To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga.
A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: "Pójdź za Mną!"

28.06.2011

wtorek, 28 czerwca

Wiem KIM jesteś, wiem kim jestem ja. Nie wierzę w cuda, ale trudno nie wierzyć w NIC...

Zapyta Bóg
w swym niebie
co dałem mu
od siebie
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
i żyłem jak chciał bym żył
i byłem kim miałem być

odpowiem mu
od siebie
że spłacę dług
tym lepiej
tym bardziej bo
wiedziałem
co znaczy że nadziei brakowało mi
i kilku chwil
kilku dobrych chwil
może powie
to niepotrzebne słowa

trudno nie wierzyć w nic

zapyta Bóg
w swym niebie
jak spłacę dług
ja nie wiem
wierzyłem i
kochałem i
byłem tym kim chciał bym był
trudno nie wierzyć w nic




Mt 8, 23-27

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: "Panie, ratuj, giniemy!"
A On im rzekł: "Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?" Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza.
A ludzie pytali zdumieni: "Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?"

27.06.2011

poniedziałek, 27 czerwca

Być z Tobą, zawsze!
A ja wciąż się wlekę, tłumaczę, wciąż błądzę, bo nie potrafię być lojalnym ani wobec Boga, ani wobec ludzi i nawet samego siebie.

Jestem bo Jesteś
na tym stoi wiara
nadzieja miłość spisane pacierze
wielki Tomasz z Akwinu i Teresa Mała
wszyscy co na świętych rosną po kryjomu
lampka skrupulatka skoro Boga strzeże
Iza po pierwszej miłości jak perła bez wieprza
życia ludzi i zwierząt za krótka choroba
śmierć co przeprowadza przez grób jak przez kamień
bo gdy sensu Już nie ma to sens się zaczyna
jestem bo Jesteś. Wierzy się najprościej
wiary przemądrzałej szuka się u diabła

(Jesteś, ks. Jan Twardowski)


Mt 8, 18-22

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: "Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz".
Jezus mu odpowiedział: "Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć".
Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: "Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca".
Lecz Jezus mu odpowiedział: "Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych".

26.06.2011

niedziela, 26 czerwca

Panie – świat taki pusty, a Ciebie krzywdzę swoimi myślami i czynami.
Panie – świat taki głuchy, a Ciebie zapominam zawołać.

Bo Pan Bóg jest tak jasny że nic nie tłumaczy
bo wiedzieć wszystko to nic nie wyjaśniać
stąd cierpienia po prostu nie wiadomo po co
tak od razu bez sensu że całkiem prawdziwe
wszystkie łzy jak prosiaki chodzące po twarzy
bo miłości tak piękne że wciąż niemożliwe
choć listy po staremu i szept w białej kartce
spotkania po kolei wiodące w nieznane
szczęście co cię nagle obliże jak cielę
i śmierć tak punktualna że zawsze nie w porę
choć wiadomo śmierć miłość od śmierci ocala
I jeszcze stare furtki donikąd i wszędzie
w których kiedyś czekałeś na to co nie przyszło
wyżeł co chciał ci łapę podawać na zawsze
biedronka co wróżyła że wojny nie będzie
Lecz On wie najlepiej - więc wszystko inaczej
czasem prośby nam spełnia żeby nas zawstydzić


(Wszystko inaczej, ks. Jan Twardowski)


Mt 10, 37-42

Jezus powiedział do swoich apostołów: "Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.
Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je znajdzie.
Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody".

25.06.2011

sobota, 25 czerwca

Panie, powiedz tylko słowo.
Brakuje mi rozmowy, bliskości. Brakuje zrozumienia, wypędzenia demona zniechęcenia i tchórzostwa.
Gra we mnie smutek i upadek...


Mt 8, 5-17

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: "Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi". Rzekł mu Jezus: "Przyjdę i uzdrowię go".
Lecz setnik odpowiedział: "Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź tu», a przychodzi; a słudze: «Zrób to», a robi".
Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: "Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Do setnika zaś Jezus rzekł: "Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś". I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.
Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka opuściła ją. Wstała i usługiwała Mu.
Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: "On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby".

24.06.2011

NARODZENIE ŚW. JANA CHRZCICIELA

A za pół roku narodzi się Jezus, Zbawiciel.
Bez przyjścia Jana, jak przyjęliby Pana ludzie?

kiedy się zjawiłeś
kiedy naprawdę wszedłeś w moje życie
odkąd zacząłeś tyle dla mnie z n a c z y ć
dokonałem odkrycia
nie wiedziałem że mogę być tak samotny
że mogę być samotny tak
w ten jeszcze jeden
nie doznany przedtem
sposób

(Dziękczynienie, ks. Janusz St. Pasierb)


Łk 1, 57-66. 80

Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem.
Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: "Nie, lecz ma otrzymać imię Jan". Odrzekli jej: "Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię". Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: "Jan będzie mu na imię". I wszyscy się dziwili.
A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił, wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: "Kimże będzie to dziecię?" Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.

23.06.2011

UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA

Tak daleko i tak blisko mi do Ciebie. Krew i Ciało Twoje raduję mnie i przeraża.
Widzę Cię tak często strapionego, smutnego, posępnego. Nie widzę Twojego uśmiechu, nie dostrzegam radości.
To nie Twój obraz, to moje oczy. To we mnie smutek, to we mnie zwątpienie, to we mnie przepaść.
Twoja Krew, Twoje Ciało dają życie, a ja wciąż zagubiony zdaję się tego widzieć.

Biło serce w gardle
Już odszedł-beczałem
Ktoś nie wiedząc chwycił mnie za ucho
rzucił jak koc na ziemię-
- Ucz się wiary- krzyczał

Pokazałem mu język
bo wiara to nie nauka
- to doświadczenie.


(Wiara, ks. Jan Twardowski)


J 6, 51-58

Jezus powiedział do Żydów: "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało za życie świata".
Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: "Jak On może nam dać swoje Ciało na pożywienie?" Rzekł do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.
To jest chleb, który z nieba zstąpił, nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki".

22.06.2011

środa, 22 czerwca


Wyrosłem ze złego drzewa, a wciąż wierzę w niemożliwe. Że jestem w stanie czynić DOBRO.
Jednak jak mam je czynić, gdy nie mogę wyjść z ciemności, a moje drzewo usycha?


Poszedłem w lasy ogromne szukać
buków czerwieni
jeżyn dojrzałych dzięciołów małych
rogów jelenich
jagód prawdziwych wilg piskląt żywych
mrowiska
i w oczy sarny - brązowej panny
popatrzeć z bliska -
szyszek strąconych - tajemnic sowich
zająca
i strach mnie porwał
na myśl o Bogu - bez końca

(O lasach, ks. Jan Twardowski)



Mt 7, 15-20

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach".

21.06.2011

wtorek, 21 czerwca


Sporo dobrych ludzi wokół mnie, kilku wspaniałych, a ja wciąż zagubiony i wciąż niepotrafiący.
Niepotrafiący – być. BYĆ – wdzięcznym, przyzwoitym, słuchającym, skruszonym.
Wciąż pyszny, wciąż zagubiony, wciąż tęskniący, pragnący. Nieprzyzwoity.
Nieprzyzwoicie kochający życie. Nieprzyzwoicie pragnący spokoju. Nieprzyzwoicie myślący o śmierci. Za dnia, w nocy. I w tej chwili, gdy dzień się żegna, a noc zaczyna. Gdy dusza rozpada się na kawałki.
Żadna brama dla mnie nie jest wyborem. Ani ciasna, ani szeroka. W swoim zagubieniu wciąż mam w sobie więcej z dziecka, niż mężczyzny. Wciąż nie potrafię dorosnąć. Wciąż naiwnie czekam na CUD.


Mt 7, 6. 12-14

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują".

20.06.2011

poniedziałek, 20 czerwca


Zostawiamy ślady grzechów i dobrych uczynków. Niektóre zacierają się szybko, inne pozostają na zawsze.
Nie wiem ile we mnie obłudnika, a ile we mnie ofiary. Wiem jedno: jeszcze jestem. Ze swoim śladami – bliznami.


Mt 7, 1-5

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: «Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka», gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata".

19.06.2011

NAJŚWIĘTSZEJ TRÓJCY


Kiedy dziękuję, dziękuję Tobie. Kiedy płaczę, płaczę nad sobą.
Wiem. Jestem tego pewien. Rozumiem. Twoja obecność na świecie, Jezu, nie jest boskim wybrykiem, igraszką. Nie jest też testem, ani sondażem.
Byłeś, Jesteś i Będzie – bo to TY jesteś Zbawicielem.
Gdy jest mi źle, a świat wydaje mi się piekłem, to nie obwiniam Cię za to. Winny szukam w sobie. Winny szukam w grzechu.
Kiedy – a zdarza się to – BŁAGAM Cię o lepsze, przychylne dni, to z miłości do życia. Wiem, że mnie rozumiesz i wiem, że wybaczysz.
Ufam Ci nadal, Zbawicielu. Ufam Ojcu i Duchowi Świętemu. 


J 3, 16-18

Jezus powiedział do Nikodema: "Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego".

18.06.2011

sobota, 18 czerwca


Zaufać Opatrzności Bożej. I? I uwierzyć, że najważniejsze jest zdrowe ciało i duch, a nie pełna kieszeń. Lecz czy może być pusta, czy wtedy nie cierpi i duch i ciało?

Mój Bóg jest głodny
ma chude ciało i żebra
nie ma pieniędzy
wysokich katedr ze srebra
Nie pomagają mu
długie pieśni i świece
na pierś zapadłą
nie chce lekarstwa w aptece
Bezradni
rząd ministrowie żandarmi
tylko miłością
mój Bóg się daje nakarmić


(Głodny, ks. Jan Twardowski)



Mt 6, 24-34

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.
Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? 
Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? 
A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie o wiele pewniej was, małej wiary? 
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy".

17.06.2011

piątek, 17 czerwca

Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.

Aby je gromadzić muszę zmienić się tutaj. Na Ziemi.
Nie tylko czytając Pismo, nie tylko używając wielkich słów (te przychodzą mi zbyt łatwo).
Aby gromadzić, nie trzeba być zachłannym. Trzeba być cierpliwym i sprawiedliwym. Wobec innych, wobec siebie.
Światłem ciała jest oko.
Tak, ale gdy to oko łzawi, gdy jest spłowiałe, to obraz jest zamglony, nieprawdziwy.
Moje oczy potrzebują lekarza. Znam Go i ufam Mu. Chcę wyjść z ciemności. Iść ku światłu. Powoli, ale prawdziwie.


Mt 6, 19-23

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność".

16.06.2011

czwartek, 16 czerwca

Czasami sylaba, innym razem potok słów.
W modlitwie najważniejsza jest dusza. Słowa zagłuszają niepokój, słowa w modlitwie mącą skupienie.
Ojcze Mój, odpuść mi moje winy, odpędź pokusy i zbaw od złego.
Niech zawsze będę Twoją planetą.


Mt 6, 7-15

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego.
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień".

15.06.2011

środa, 15 czerwca

To za sprawą Ducha Świętego, to Jego posłannictwo.
Z natury człowiek jest dobry?! Intelektualny bełkot. Grafomania.
Z natury człowiek jest zły!? Uogólnienie, hasło dyktatorów.

Jaki jest człowiek?
Dobry.
Zły.
Skąpy.
Hojny bywa.
Zabawny.
Żałosny.
Litania sprzeczności. Ale w człowieku najwięcej jest pychy. W każdym. Zawsze. Więc, gdy czytam
- żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli -
wiem, że tylko Jezus mógł to powiedzieć. Nie dlatego, że był naiwny, ale dlatego, że miał i ma MOC. On i Jego Ojciec. Moc Ducha Świętego.
Człowiek potrafi robić rzeczy wielkie nie dla poklasku, nie dla chwały, nie z wyrachowania. Potrafi za sprawą Ducha Świętego.
Czy ja potrafię? Wątpię. Czy znam TAKICH ludzi? Tak, bo dzięki Nim jeszcze jestem. Dzięki ich zaufaniu.
Nie wiem co będzie dalej. Nie wiem jak będzie dalej, ale czy w obliczu Znaków Ducha Świętego mógłbym stchórzyć, mógłbym uciec?


Mt 6, 1-6. 16-18

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie".

14.06.2011

wtorek, 14 czerwca

Jak róża, która wyrasta z ruin, chciałbym wybaczyć, zrozumieć.
Aby na tym co obumarło, wyrosło nowe.
Ale mocniej bije we mnie pragnienie, by serca, które poraniłem, odrodziły się w przebaczeniu.
Trudno czyta mi się dzisiaj Ewangelię. Jestem wzburzony, oburzony, wściekły. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca. Nigdzie nie mogę dotrzeć na czas, chociaż nie radzę sobie z leniwie uciekającymi godzinami.
Gdy zaczepił mnie człowiek na ulicy, wybuchnąłem gniewem. Gdy pani w urzędzie odprawiła z kwitkiem, kląłem. Na każdy telefon warczałem.
I potem wróciłem do słów, które czytałem rano. Do słów Ewangelii. Zrobiło mi się wstyd. Aż pieczę.
Ostatnie lata, a zwłaszcza miesiące powinny nauczyć mnie pokory. A ja wciąż budzę w sobie złość i gniew. Z lęku, z braku planu. Z kryzysu wiary?!
Ostatnie dni, a raczej godziny powinny mnie nauczyć cierpliwości. A gubię ją w ciągu godziny, dwóch.
Miłość bliźniego. Tak! Ale ja wciąż mam dosyć siebie. A z tym uczuciem trudno walczyć o innych. Tych z przeszłości, tych teraz i tych (może) jutro.


Mt 5, 43-48

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego», a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

13.06.2011

ŚWIĘTO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY, MATKI KOŚCIOŁA

Wyjść z mroku, wierząc, że warto spróbować. Dostrzegając, że nie jest się samemu. Że cud w Kanie Galilejskiej może dotknąć i Ciebie – mnie.
Jestem rozchwiany emocjonalnie, moje lęki i wydarzenia, które je poprzedzają czynią mnie słabszym, wręcz bezbronnym. Bezbronnym na mrok, na zło.
Moja wiara zaczęła się wypalać. Osłabiłem się tak bardzo, że codzienne myśli o śmierci odebrały mi wzrok. Nie zauważałem innych. Nie dostrzegałem ich uczuć. Tylko ja. Zawsze ja. To ja walczę, to ja przegrywam.
Na ślubie zabrakło wina. Matka poprosiła Syna. Stało się. Cud? Nie! Konsekwencja Boskiej obecności na ziemi.
W moim życiu zabrakło nadziei i pomysłu jak poradzić sobie z kataklizmem wydarzeń. Skąpo prosiłem, ale Bóg ma swoich posłańców. Cud! Nie! Boska konsekwencja.
A co dalej? Jak dalej?
Nie wiem.
Tak jak na weselu cieszę się z tego co dzisiaj, co będzie jutro mniej przeraża. Dostałem trochę czasu, kilka dni więcej. To dar miłosierdzia. To czas na to, by wyjść z mroku.


J 2, 1-11

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi da Niego: "Nie mają już wina". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?" Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie".
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". Oni zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: "Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory".
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

12.06.2011

ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO


Daj mi pokój. Niech poczuję Ducha. Chcę poczuć powiew wiatru i krople deszczu. Chcę jeszcze żyć.


J 20, 19-23

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam". Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".

11.06.2011

sobota, 11 czerwca


Potrzebuję uzdrowienia, oczyszczenia, czystej duszy.
Czekam na Twoich robotników.


Mt 10, 7-13

Jezus powiedział do swoich Apostołów: "Idźcie i głoście: Bliskie jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was".

10.06.2011

piątek, 10 czerwca


Piotr. On poszedł za Tobą i w imię Twoje. Ja stanąłem w miejscu.
Złe myśli krępują ciało, serce i duszę.
Brakuje mi słów. Czy potrafię jeszcze z Tobą rozmawiać?

morze ocieka ze mnie
obłok odsuwa się powoli
kamień zostaje

(Ks. Janusz St. Pasierb)


J 21, 15-19

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożywał z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?" Odpowiedział Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś baranki moje".
I powtórnie powiedział do niego: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?" Odparł Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś owce moje".
Powiedział mu po raz trzeci: "Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?" Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: "Czy kochasz Mnie?" I rzekł do Niego: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego Jezus: "Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz". To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: "Pójdź za Mną!"

9.06.2011

czwartek, 9 czerwca


Świat jest wielki, a zbawienie czai się za rogiem...
Świat jest jak pudełko zapałek, wszystko spłonie...
WYBIERZ!


J 17, 20-26

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: "Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.
Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich".

8.06.2011

środa, 8 czerwca


Ustrzec od złego. A jeżeli jest już za późno?
Co jest prawdą o Tobie Panie? Twoje miłosierdzie czy Twoja nieprzejednana siła? Czy te żywioły uzupełniają się?

Jak jest z dzieckiem
co schodzi na ziemię
z pępkiem jak wzruszeniem
człowiek wie że umiera
nie wie gdy się rodzi
nieprawda że reszta
całość jest milczeniem

(jak jest. ks. Jan Twardowski)


J 17, 11b-19

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: "Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo.
Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.
Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie".

7.06.2011

wtorek, 7 czerwca


Czy wszystko pochodzi od Ciebie? Czy złe wydarzenia, wiadomości, to także Twoje dzieło?
Czy liczysz teraz ma moją siłę, czy na mój upadek?
Skąd mam czerpać moc, skoro nie widzę światła. Proszę Panie, przywróć mi wzrok.

każdy nowy dzień
zaczyna się
głęboką nocą


(każdy dzień, Janusz St. Pasierb)


J 17, 1-11a


W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: "Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.
Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał.
Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie".

6.06.2011

poniedziałek, 6 czerwca


Zwycięstwo śmierci, zwycięstwo życia. Tyle w Tobie sprzeczności, tyle w Tobie pewności w miłość.
A u mnie?
Myśl o śmierci wciąż przegrywa z uwielbieniem życia. Podłego, lecz jakoś chełpliwie mojego. Tyle we mnie sprzeczności, ale jakże innych od Twoich. Tyle we mnie wahania, gdy myślę o miłości.

Biedna rozpaczy
uczciwy potworze
strasznie ci tu dokuczają
moraliści podstawiają ci nogę
asceci kopią
lekarze przepisują proszki żebyś sobie poszła
nazywają cię grzechem
a przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz
wpadłbym w cielęcy zachwyt
nieludzki
okropny jak sztuka bez człowieka
niedorosły przed śmiercią
sam obok siebie

(Oda do rozpaczy, ks. Jan Twardowski)


J 16, 29-33

Uczniowie rzekli do Jezusa: "Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś". Odpowiedział im Jezus: "Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną.
To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat".

5.06.2011

niedziela, 5 czerwca


Odpędzam zwątpienie. Palę ognisko. Chcę, abyś mnie widział, abyś był ze mną.
Proszę.

moja dusza mi nie wierzy
moje serce ma co do mnie wątpliwości
mój rozum mnie nie słucha
moje zdrowie ucieka
moja miłość umarła
moje fotografie rodzinne nie żyją
mój kraj jest już inny
nawet piekło zmyliło bo zimne
nakryłem się cały żeby mnie nie było widać
ale łza wybiegła
i rozebrała się do naga

(Nie tak nie tak, ks. Jan Twardowski)



Mt 28, 16-20

Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".

4.06.2011

sobota, 4 czerwca


Jestem tylko człowiekiem, ale ostatnio zbyt często powtarzam: opuszczam świat i idę do Ojca.
Wiem, herezja.
Wiem, brak wyjścia.

Zbliż się do mego serca. Mam poczucie winy.
Wciąż mi się zdaje, że jestem mordercą,
Poszukiwanym przez wszystkie straże niebiosów,
Które coraz szczelniej otaczają moje ciało,
Ciało mojej nieustannej ucieczki,
Ciało mojej pustyni,
Ciało mojej heretyckiej teologii.
Nie mam zamiaru
Ukrywać się w lesie elegijnych eukaliptusów
Ani zacierać śladów mojej obecności
Na piasku. Czekam na przyjście
Dwóch czarno odzianych aniołów
Z bambusowymi laseczkami
W filuternych dłoniach.
Któż nie pozna ich uśmiechów, misternie złożonych,
Jak wnętrze róży? Któż nie pozna?
Muszę być winny, bo mam poczucie winy.
Jest to równanie niemożliwe do rozwiązania.
Wprawdzie rozcinam zagadnienie jak owoc granatu,
Chcąc w jego wnętrzu odnaleźć odpowiedź,
Ale pestka nie jest odpowiedzią. Jest zalążkiem
Innego granatu. Zbliż się do mego serca.

(Zbliż się do mego serca, Roman Brandstaetter)


J 16, 23b-28

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca".

3.06.2011

piątek, 3 czerwca


Radość w obietnicy, radość odłożona.
Smutek zastany, smutek zapowiedziany. Czy wiara wymaga aż tak wielkiej cierpliwości?

cierpliwość - spokój że przecież się stanie
miłość - z Niewidzialnym milcząca rozmowa
radość - Jego ręce
pokora - to On właśnie przed ludźmi się schował
śnieg - wdzięczność do końca
bo całuje groby
Krzyż - kiedy miłość idzie za daleko

(cierpliwość, ks. Jan Twardowski)


J 16, 20-23a

Słowa Ewangelii według św. Jana. Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat.
Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać".

2.06.2011

czwartek, 2 czerwca


Panie nie chcę wciąż odnajdywać radości w smutku. Chcę dostrzec radość życia.

Jezu, mądrzejszy od teologii
bliższy od reguł życia wewnętrznego
przepisów na zbawienie
odwrotna strono rozpaczy
świecący nawet niewierzącym jak ogromne ciało dobroci
ile razy klękam przed Tobą
z wszystkimi dowodami na istnienie Boga w torbie mózgu
i bezradną mordką swej łzy
prosząc
abyś mnie nauczył
cierpienia bez pytań

(Jezu, ks. Jan Twardowski)


J 16, 16-20

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie". Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili miedzy sobą: "Co to znaczy, co nam mówi: «Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie»; oraz: «Idę do Ojca»?" Powiedzieli więc: "Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi".
Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: "Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: «Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie»? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość".

1.06.2011

środa, 1 czerwca


Dlaczego ludzka prawda jest tak bardzo ułomna? Kłamliwa w zwierciadle ziemskiego teatru.
Prawda wykorzystywania, prawda żonglerki, prawda milczenia, prawda krzyku.
Cały czas słyszę: kłamiesz! Gdy mi ktoś zaufa, ja dziwnie poskręcany – jak pępowina – uciekam na manowce swojej samotności. Ale w tym zakłamaniu, w tym biegu, w tych postojach są także ludzie, których nazywam posłańcami dobra. Czy to Twoje dzieło, Panie? Czy to Twoje Światło?


Jeśli świętą zostaniesz, wszystko będzie święte w twoim życiu,
łoże twardo słane, niepokoje i oschłość,
wspomnienie spisane ukradkiem w pamiętniku,
szorstki strój brązowy i każde z twych przeziębień,
każdy twój ból głowy,
zwykły klęcznik skrzypiący, posypane mrokiem
pod niemodnym welonem twe oczy głębokie
Pacierz, posługi w kuchni, szorowane schody,
chorej siostrze podany łyk źródlanej wody,
w czasie burzy sierpniowej, gdy wicher uparty
wieje w celę jak w złoty śpiewniczek rozdarty
Droga długa, kłująca, ciernista, niełatwa,
i od lampki wieczystej krwawa zadra światła,
co spadnie po nieszporach na twą ciemną głowę -
gdy siostrze przełożonej drżą brwi jowiszowe
Będzie ci, dziecko, dobrze. Krzyż pójdzie za tobą -
i Jezus, co pod krami pochmurnego nieba -
miłość w ranach ukrywa i w kruszynach chleba
Rankiem, na mszę cię zbudzą te same kasztany,
co mnie zawsze budziły, bzu szerokie kiście
i szpaczek ci za furtą klasztorną zaśpiewa
w dni ferialne po cichu, w święta uroczyście
Lecz nagle list przerywam. Ktoś puka. Otwieram
To tylko anioł przyszedł. Przesyłam go w liście

(List, ks. Jan Twardowski)



J 16, 12-15

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi".